Kampania wyborcza przed zarządzonymi na 15 października wyborami parlamentarnymi trwa już ponad trzy tygodnie. Komitety wyborcze dopełniają kolejnych procedur. Po rejestracji komitetu wyborczego i prezentacji kandydatów przyszedł też czas na rejestrację list kandydatów w poszczególnych okręgach wyborczych.
"Rejestrujemy kandydatki i kandydatów Lewicy w okręgu numer 9. Zbieraliśmy przez ostatnie dni podpisy na ulicach naszego miasta, na targowiskach rozmawialiśmy z mieszkańcami, potraktowaliśmy to jako taki kolejny etap właśnie kampanii wyborczej, gdzie można porozmawiać, można zachęcić i muszę powiedzieć, z wielką satysfakcją, że zebranie tych 5000 podpisów nie stanowiło dużego problemu. Zweryfikowaliśmy 5000 podpisów, zanosimy do komisarza wyborczego grubo ponad 7000 podpisów, więc tutaj nie powinno być żadnego kłopotu" — oświadczył poseł Tomasz Trela, lider Lewicy w okręgu łódzkim.
Lider Lewicy w okręgu łódzkim przyznał, że podczas rozmów, towarzyszących zbiórce podpisów, mieszkańcy często zwracali uwagę na panującą drożyznę, której nie łagodzi nawet 13. i 14. emerytura. Przypomniał też o braku unijnych miliardów, które z winy PiS są zablokowane już od ponad 850 dni, a które poprawiłyby sytuację materialną milionów obywateli.
"Jeszcze raz chciałbym z tego miejsca w Łodzi zadeklarować, że jeżeli Lewicy będzie dane współrządzić, to jedną z pierwszych decyzji będzie wysłanie wniosku o płatność z Krajowego Planu Odbudowy i cały pakiet ustaw, które mamy przygotowane i są zamrożone u pani marszałek Witek, jeżeli chodzi o kwestię związaną z praworządnością, bo to jest element bardzo ważny i bardzo istotny, żeby te pieniądze odmrozić" — dodał łódzki poseł.
Lista Lewicy w okręgu łódzkim to przykład pełnego parytetu, gdzie na 20 kandydatur jest 10 kobiet i 10 mężczyzn a w pierwszej szóstce znajdują się aż 4 kobiety. Parlamentarzysta zadeklarował, że ugrupowanie będzie walczyło o trzeci wynik w kraju i ponowne zdobycie dwóch mandatów poselskich w Łodzi. Zapewnił też, że po wygranych wyborach Lewica nie pozwoli na kolejną grubą kreskę i dopilnuje rozliczenia wszystkich nieprawidłowości, nadużyć i przekrętów obecnej władzy.
"Spotykamy się dzisiaj w sercu Polski, w sercu Łodzi, a serce jak wszyscy wiemy, mamy po lewej stronie i tę lewicowość naszego serca i lewicowość łodzian widać w zbiórce podpisów, która była ogromnym sukcesem nie tylko jeżeli chodzi o ilość zebranych podpisów, ale też o same dyskusje z łodziankami i łodzianami. Cieszy nas niezmiernie, że możemy dzisiaj zarejestrować oficjalnie tę mocną lewicową listę w okręgu łódzkim, ale jak Państwo doskonale wiecie, ta lista, kandydatki i kandydaci na niej znajdujący się działają intensywnie już od połowy sierpnia, kiedy to ogłosiliśmy skład naszej listy, ponieważ jesteśmy z naszych kandydatek i kandydatów dumni, jesteśmy dumni z tego, że mamy tak silną, mocną, lewicową listę zrzeszającą wszystkie lewicowe partie, ugrupowania, przedstawicieli związków zawodowych, organizacji, stowarzyszeń" — mówiła Agnieszka Smoręda, kandydująca do Sejmu z trzeciego miejsca na liście Lewicy.
"Zbiórka podpisów to jest taki barometr nastrojów społecznych i ja każdego dnia w ostatnim czasie byłam na ulicy, zbierałam te podpisy razem ze swoją drużyną. Wszyscy nasi kandydaci robili to samo i zapamiętałam kilka takich sytuacji związanych z rozmowami z ludźmi, które, wydaje mi się, są takie znamienne bardzo dla najbliższych wyborów, a mianowicie spotkałam wczoraj w Koluszkach na dożynkach starszego pana, który powiedział, że dać się raz oszukać, to może jest naiwność, dać się oszukać drugi raz, to już jest głupota i że on się drugi raz oszukać nie da, bo czekał na emeryturę obiecaną 13. i 14. i nie dostał emerytury w normalnej wysokości, tylko pieniądze, które nie wystarczą mu na plany, które poczynił" — stwierdziła Elżbieta Żuraw, dwójka na łódzkiej liście Lewicy
Kandydatka przytoczyła też rozmowę z młodymi ludźmi, którzy mówili jej, że Polsce potrzebna jest zmiana, a w Lewicy widzą szansę na tę zmianę.
Tego samego dnia Lewica zarejestrowała swoje listy kandydatów w pozostałych dwóch okręgach naszego województwa, wszędzie składając grubo ponad 7 tysięcy podpisów.