fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Lepkie łapki PiS. Pieniądze z budżetu państwa to za mało, PiS chce się dobrać do miliardów z Unii.

Panika w obozie władzy staje się coraz bardziej widoczna, a strach przed przegraną w wyborach i chęć zapewnienia sobie dostatniego życia po utracie przywilejów i luksusów finansowanych z pieniędzy podatników powoduje, że politycy PiS i ich przystawek z Solidarnej Polski i Partii Republikańskiej przestają kryć się z próbami wyprowadzenia publicznych pieniędzy i państwowego mienia, niemalże otwarcie je przywłaszczając. Po Funduszu Sprawiedliwości, Funduszu Kultury i Willi Plus, kolejny przypadek niewłaściwego przyznawania dotacji z pieniędzy publicznych ujawniono w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, podległym politykom Partii Republikańskiej.

 

"Wczoraj w nocy swoją dymisję złożył Jacek Żalek, sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej. Ma to związek z doniesieniami prasowymi o nieprawidłowościach w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, à propos przyznawania dotacji w programie »Szybka Ścieżka« firmom-krzak, powiązanym z Partią Republikańską Adama Bielana i Jacka Żalka. Tym bardziej niepokojące są informacje o tak zwanych samych swoich, czyli osobach powiązanych z rządem PiS i fundacjami prawicowymi zasiadającymi w Komitecie Monitorującym przyszłe środki z Krajowego Planu Odbudowy" - oświadczył Grzegorz Majewski, Sekretarz Łódzkiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy.

 

Okazuje się, że hojne dotacje z budżetu państwa dla fundacji związanych z politykami Zjednoczonej Prawicy to za mało, a PiS i jego przystawki chcą położyć lepkie łapki na unijnych miliardach, kiedy te już trafią do Polski. W tym celu rządzący postanowili zmienić skład Komitetu Monitorującego, który ma nadzorować prawidłowe wydatkowanie pieniędzy z KPO.

 

"Sytuacja z Komitetem Monitorującym jest tym bardziej ciekawa, że w pierwszym składzie, powołanym w sierpniu 2022 roku, dużą część stanowiły niezależne NGO-sy, natomiast pod koniec zeszłego roku minister Puda postanowił anulować ten pierwszy konkurs wyłaniający Komitet Monitorujący i przeprowadzić ponowny konkurs, po którym skład Komitetu Monitorującego wygląda już zupełnie inaczej. Na 60-osobowy skład Komitetu Monitorującego, aż 30 to osoby bezpośrednio wskazywane przez ministerstwa i rząd PiS. Kolejnych 30 stanowią organizacje pozarządowe, ale są to organizacje pozarządowe związane z obozem władzy. Między innymi Fundacja New Europe, której szefem jest pan Robert Kłosowski, należący właśnie do Partii Republikańskiej Adama Bielana i Jacka Żalka. Kolejna organizacja, Fundacja Klaster Innowacji Społecznych powiązana także z Partią Republikańską. Kolejna to organizacja prowadzona przez Szymona Dziubińskiego, który jest mężem pani wiceminister rolnictwa w rządzie PiSu" - wyliczał łódzki działacz Lewicy.

 

Po zmianach dokonanych w składzie Komitetu Monitorującego rządzący zapewnili sobie jego przychylność, obsadzając ponad 65% swoimi ludźmi lub fundacjami z nimi powiązanymi. To nie jedyna kwestia, na którą zwrócił uwagę polityk Lewicy. Podkreślił też, że przepychanki w obozie władzy i walka o wpływy, która blokuje miliardy dla Polski, zmarnowała już ⅓ czasu przeznaczonego na wydanie pieniędzy z KPO. Na wydanie ponad 270 miliardów złotych zostało Polsce mniej niż 1270 dni, a każdy kolejny dzień zwłoki zbliża nas do groźby bezpowrotnej utraty tych środków.

 

"Nie miejmy złudzeń, lepkie łapy PiSu chcą tym razem sięgnąć po olbrzymie środki z Krajowego Planu Odbudowy. Oczywiście z winy popękanej prawicy my tych pieniędzy jeszcze przez wiele tygodni nie otrzymamy, ale już teraz PiS chce się zabezpieczyć na wypadek, gdyby te pieniądze jednak do Polski trafiły. Chcą stworzyć fasadowy zespół monitorujący, który tak naprawdę będzie ściśle podporządkowany politykom PiS" - zaznaczył Michał Olejniczak, łódzki radny Lewicy.

 

Łódź złożyła do tej pory, w ramach KPO, 11 wniosków na łączną kwotę ponad 6 miliardów złotych, jednak samorządowcy obawiają się, że miasto zostanie pominięte w podziale funduszy, które w znacznej mierze trafią do samorządowców sprzyjających rządowi PiS. Obawy te potęguje przejęcie większości w Komitecie Monitorującym przez ludzi PiS i fundacje z nimi powiązane.

 

"Nasze miasto już ma bardzo złe doświadczenie, jeżeli chodzi o przekazywanie jakichkolwiek środków, bo przypominamy, że z Funduszu Inwestycji Lokalnych, z drugiej transzy, Łódź otrzymała dokładnie 0 zł. Mamy obawę i będziemy to monitorować, by środki unijne z Krajowego Planu Odbudowy trafiły do Polek i Polaków, bo one są potrzebne nam, jak tlen i nie pozwolimy na to, by te pieniądze były marnotrawione przez różnych pisowskich dygnitarzy" - dodał samorządowiec Lewicy.

 

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem